Miód w medycynie, medycyna naturalna, miód a zdrowie, lekarstwa z miodem.

Miesiąc: październik 2012

Apiterapia

Nazwa ta wywodzi się od dwóch słów: apis (łac. pszczoła) i therapia (gr. terapia). Była ona znana już w starożytności w Egipcie, Asyrii, Grecji i Chinach. Początkowo terminem tym określano leczenie schorzeń reumatycznych jadem pszczelim, co w dzisiejszych czasach nazywane jest apitoksynoterapią. Natomiast apiterapia jest dziedziną medycyny zajmującą się leczeniem i profilaktyką schorzeń przy pomocy produktów pszczelego pochodzenia, w tym zebranych, przetworzonych lub wydzielanych przez pszczoły, a także preparatów- apiterapeutyków sporządzanych z użyciem tych produktów.

W apiterapii stosuje się: miód, pyłek kwiatowy, propolis, pierzgę, mleczko pszczele, jad pszczeli i wosk. Są to produkty niezwykle cenne dla człowieka ze względu na swoje właściwości lecznicze. Przyspieszają one powrót do zdrowia po przebytych chorobach.

Ze względu na rodzaj preparatów pszczelego pochodzenia wyróżnia się:
– preparaty jednorodne – opierają się one na jednym produkcie,
– preparaty złożone – oparte na dwóch lub więcej produktach pszczelich,
– preparaty mieszane – w ich składzie znajdują się inne składniki pochodzenia naturalnego,
w tym także ziołomiody.

Ziołomiody są to syropy przygotowane przez pszczoły z soków roślin zielarskich
z cukrem. Są one przez pszczoły zakonserwowane i przerobione, przez co dla człowieka  bardzo łatwe w użyciu, ponieważ nie wymagają już zaparzania.

Apiterapia w Polsce ma bardzo długą  i bogatą tradycję. Za ojca polskiej apiterapii uznaje się księdza doktora Henryka Ostacha. Był on rzymskokatolickim księdzem, doktorem teologii, ale także, a w tym wypadku przede wszystkim pszczelarzem. Był on prezesem honorowym Polskiego Związku Pszczelarskiego. Piastował także urząd honorowego prezydenta Federacji Europejskich Związków Pszczelarskich Apislavia. Jest autorem wielu pozycji książkowych z zakresu pszczelarstwa.

Przysłowie niemieckie mówi, że „Jeden ul może odebrać chleb dziesięciu lekarzom.” W przypadku apiterapii to prawda, ponieważ stanowi ona alternatywę dla leczenia przy użyciu nowoczesnych leków syntetycznych. Przewagą apiterapeutyków nad popularnymi lekami jest brak skutków ubocznych (jeśli będziemy je stosować w odpowiedni sposób), łatwość przyswajania przez organizm (w przeciwieństwie do farmaceutyków, które organizm traktuje jako ciało obce i których działanie polega na zniwelowaniu symptomów choroby).

Apiterapeutyki  oprócz działania bezpośredniego posiadają także cały szereg działań dodatkowych, między innymi pobudzają zdrowe komórki do wzrostu, poprawiają ich metabolizm, polepszają krążenie w organizmie. Mogą być stosowane w warunkach domowych. Musimy jednak pamiętać, że apiterapia nie zawsze jest w stanie zastąpić medycynę konwencjonalną, dlatego w trudniejszych przypadkach musimy się skontaktować z lekarzem. Zwłaszcza aplikowanie jadu może odbywać się tylko pod nadzorem lekarza.

Skuteczność działania apiterapii została potwierdzona przez wieloletnie badania farmakologiczne i kliniczne. Bardzo ważną zaletą produktów pszczelich jest fakt, że współdziałają one łącznie z lekami konwencjonalnymi, głównie antybiotykami.

Chociaż polska apiterapia zajmuje wysoką pozycję w świecie, w Polsce wciąż pozostaje niedoceniana i mało kto o niej słyszał. Warto zatem zmienić ten stan rzeczy i zacząć doceniać to, co mamy.

K.W.

Choroby pszczół

Pszczoły jak każde żywe stworzenie są narażone na liczne choroby. Są to choroby pasożytnicze, wirusowe, grzybicze i spowodowane szkodnikami. Do najbardziej znanych chorób pszczół zaliczamy: warrozę, nosemozę, askosferiozę czyli grzybicę wapienną czerwiu, zgnilec złośliwy (amerykański), kiślicę (inaczej zgnilec łagodny lub europejski).

Najbardziej znaną chorobą na którą cierpią pszczoły miodne jest warroza. Jest to choroba spowodowana przez roztocze Varroa destructor będące pasożytem pszczoły wschodniej Apis cerana żyjącej w Azji. Samice roztoczy żywią się hemolimfą larw i osobników dorosłych. Cykl rozwojowy trwa 9-10 dni. Samica składa w zasklepionych komórkach czerwiu od 3 do 6 jaj, z których rodzi się przeważnie 1 samiec i kilka samic. 1-3 samic osiąga dojrzałość płciową. Samiec jest mały i ginie na krótko po zapłodnieniu. Zaatakowane warrozą rodziny pszczele bez pomocy człowieka giną po około 2-3 latach.

Nosemoza inaczej nazywana chorobą zarodnikowcową, chorobą sporowcową lub nosemosis apium, to z kolei choroba wywoływana przez jednokomórkowe sporowce z rodzaju Nosema. Jest to zaraźliwa choroba pszczół dorosłych o przebiegu przewlekłym. Pasożyt ten rozmnaża się w cytoplazmie komórek nabłonka jelita środkowego pszczoły. Efektem tego są biegunki, zaparcia lub napuchnięcia odwłoka, co może prowadzić do śmierci pszczół. Choroba ta jest najgroźniejsza dla robotnic i trutni. Często ma utajony przebieg.

Askosferioza, czyli grzybica wapienna czerwiu jest wywoływana przez grzyb Ascosphaera apis, który wytwarza zarodniki. Jest on bardzo powszechny w przyrodzie. Występuje w wodzie, pyłku i nektarze, stąd bardzo łatwo może się dostać także do ula. Objawy tej choroby można zaobserwować gołym okiem. Na ziemi, przed ulem znajdują się zazwyczaj duże ilości zmumifikowanego czerwiu (w początkowym stadium białokredowe mumie, później szare i czarne). Mumifikacja ta jest skutkiem wysycenia ciała larwy pszczelej solami mineralnymi znajdującymi się w grzybni. Choroba ta doprowadza do osłabienia rodzin pszczelich oraz nie uzyskujemy od nich miodu towarowego.

Zgnilec złośliwy (amerykański) to kolejna, bakteryjna choroba czerwiu wywoływana przez Paenibacillus larvae, która wytwarza przetrwalniki. Jest to zakaźna i zaraźliwa choroba, która występuje głównie latem, ponieważ na jej rozwój wpływa ciepło. Występuje w dwóch postaciach: wegetatywnej (rozwija się i rozmnaża w zakażonej larwie) i przetrwalnikowej (tzw. endospory) odporne na niekorzystne warunki środowiska. Głównym źródłem zakażenia zgnilcem amerykańskim są obumarłe larwy znajdujące się w komórkach plastrów. Choruje na nią i zamiera czerw zasklepiony. Bardzo dużą uwagą należy otoczyć wygląd czerwiu, jeśli jest on niewygryziony, z ciemnymi plamkami, zapadnięty lub rozstrzelony, to możemy zacząć się niepokoić. Charakterystycznym objawem jest także ciągliwość gnijącej masy czerwiu, która daje się wyciągać w cienkie nitki oraz specyficzny zapach kleju stolarskiego. Aby uchronić się przed tą chorobą bardzo ważne jest przestrzeganie higieny w pasiece.

Kiślica (inaczej zgnilec łagodny lub europejski) jest wywoływany przez bakterię Melisococcus pluton. Chorują młode larwy, które tracą napięcie oskórka, zamierają, zamieniając się w brunatną masę a potem w strupek łatwo odchodzący od dna komórki. Martwy czerw wydziela zapach octu. Zarazki przekazywane są drogą pokarmową poprzez pszczoły karmicielki, które przekazują je wraz z mleczkiem pszczelim, miodem, pierzgą czy wodą. Podobnie jak w przypadku zgnilca złośliwego bardzo ważne jest dbanie o higienę zarówno sprzętu pasiecznego jak też zachowanie higieny w całej pasiece.

To są tylko niektóre, najbardziej znane choroby, na  jakie zapadają pszczoły. Jest ich jednak o wiele więcej, dlatego jeśli zajmujemy się pszczołami musimy o nie w odpowiedni sposób zadbać i chronić w miarę naszych możliwości. Pszczoły należy cały czas obserwować, aby odpowiednio wcześniej móc zdiagnozować chorobę przez niepokojące objawy.

K.W.

Woskowe świece

Dokonując zakupów rzadko zastanawiamy się, ile pracy wymaga wyprodukowanie danego przedmiotu. Warto bliżej przyjrzeć się pracy pszczół, dzięki którym możemy korzystać z woskowych świec.  Na kilogram wosku rodzina pszczela zużywa około 3,6 kg miodu. Wosk służy pszczołom do budowy plastrów, w których gromadzi się miód. Ponieważ nie rozpuszcza się w wodzie, pszczoły mają dobrze zabezpieczony ul przed złymi warunkami atmosferycznymi. O tym,  w jaki sposób wykorzystać wosk wiedziano już wiele wieków temu, a woskowe świece do dzisiaj cieszą się niesłabnącą popularnością dzięki swoim właściwościom.

Świece woskowe mają zbawienny wpływ na nasze otoczenie, wzbogacają one bowiem powietrze w jony, których bardzo często brakuje w pomieszczeniach. Ich płomień jest nietoksyczny dla ludzi, działają one również kojąco na układ nerwowy. Promieniowanie z telewizorów i komputerów możemy neutralizować nie tylko wietrząc pomieszczenia, ale również paląc woskowe świece. Świece woskowe likwidują również drażniący zapach dymu tytoniowego, roztaczając zapach miodu i propolisu. Warto również zapalić świece woskowe osobom które przeżyły szok, stres lub cierpią na migrenę, gdyż świece pomogą wrócić do równowagi psychicznej.

Wystarczy 15-20 minut przed snem zapalić świecę, by cieszyć się głębokim snem, a rano obudzić się wypoczętym i zregenerowanym. Świece woskowe to więc nie tylko piękny wygląd czy fantazyjne wzory, to również dobroczynne właściwości, z których często nie zdajemy sobie sprawy.

K.W.

Warroza

Jedną z najbardziej rozpowszechnionych chorób zakaźnych pszczół miodnych jest Warroza. Zaliczana jest do chorób spowodowanych przez roztocze Varroa destructor, będące pasożytem pszczoły wschodniej Apis cerana żyjącej w Azji. Drobne pajęczaki rozwijają się na czerwiu i dorosłych osobnikach pszczół. Samice roztoczy żywią się hemolimfą larw i osobników dorosłych. Cykl rozwojowy trwa 9-10 dni. Samica składa w zasklepionych komórkach czerwiu od 3 do 6 jaj, z których rodzi się przeważnie 1 samiec i kilka samic. 1-3 samic osiąga dojrzałość płciową. Samiec jest mały i ginie na krótko po zapłodnieniu.

Z tą chorobą borykają się pszczelarze na całym świecie. Została ona umieszczona przez Międzynarodowy Urząd do spraw Epizootii (OIE) na liście B chorób zakaźnych zwierząt. W Polsce na mocy Ustawy z dnia 24 kwietnia 1997 roku o zwalczaniu chorób zakaźnych podlega ona obowiązkowi rejestracji.

Warroza rozprzestrzenia się bardzo łatwo pomiędzy rodzinami pszczelimi. Dzieje się tak za sprawą dorosłych osobników, które ulokowują się na „plecach” innych pszczół i z nimi wylatują z ula. Sprzyjają temu wędrówki pszczół, dzięki którym pszczoły z rodzin opanowanych przez pasożyta przenoszą chorobę do rodzin zdrowych.

Rozpoznać warrozę możemy dzięki objawom, które łatwo możemy zauważyć. Pszczoły są niespokojne, widzimy kalekie robotnice, część czerwiu zamiera, ilość czerwiu trutowego zmniejsza się nawet o połowę. Całe rodziny pszczół są wyraźnie osłabione. Często następuje opuszczanie uli przez pszczoły. Widoczne jest to w szczególności jesienią, kiedy pszczoły z przygotowanych do zimowania rodzin (podkarmionych) nie formują kłębu, zanikają, pozostawiając puste gniazda z zapasami pokarmu i resztką czerwiu. Rodziny nieleczone, silnie porażone, osypują się w okresie jesiennozimowym lub na przedwiośniu.

W związku z tym, że warroza jest chorobą powszechną powstało dużo preparatów i sposobów walki z tą chorobą. Zaliczają się do nich m.in.: specjalne paski wkładane do ula, nasączone odpowiednią substancją trującą, odymianie dymem ze spalania lub odparowywania środków przeciw roztoczom (środków warroabójczych), dość kontrowersyjna metoda wycinania czerwiu trutowego, wyłapywanie roztoczy w rojach. W kraju dopuszczone do obrotu zostały również preparaty lecznicze służące do zwalczania warrozy w rodzinach pszczelich, takie jak: Apiwarol (tabletki do spalania), Bayvarol (paski do powieszenia z dwóch stron gniazda), Perizin (w postaci płynnej). Obecnie w większości krajów Unii Europejskiej stosuje się do tego celu kwasy organiczne (chociaż nie zostały one zarejestrowane), takie jak: kwas mrówkowy, kwas mlekowy i kwas szczawiowy. Stosowanie preparatów chemicznych niestety wpływa na zanieczyszczenie miodu lub wosku. Nie wolno stosować preparatów warroabójczych w okresie produkcji miodu towarowego. Bezwzględnie należy przestrzegać okresów stosowania dla poszczególnych preparatów. Stąd też tak wielu naukowców poszukuje naturalnych metod zwalczania tej choroby. Niestety są one mało skuteczne. Na dzień dzisiejszy przeciw warrozie stosuje się na przykład: macierzankę, tatarak, mączkę z igieł sosny, koper lub olejek koperkowy.

Niestety warroza jest taką chorobą, że powodujące ją roztocze jest w stanie bardzo szybko uodpornić się na dany lek. Musimy zatem pamiętać o odpowiednich odstępach czasu w aplikowaniu konkretnych leków, a także wciąż poszukiwać nowych metod walki z tą rozpowszechniającą się w zastraszającym tempie chorobą. Zaatakowane rodziny pszczele bez pomocy człowieka giną po około 2-3 latach, co spędza sen z powiek pszczelarzom, powinno martwić również nas wszystkich.

K.W.

Oparte na WordPress & Theme by Anders Norén